Quo vadis, homine? – dokąd idziesz, człowieku?

Przybądź! – to credo Adwentu, czasu oczekiwania i przemiany duszy. Trzeba oczyścić to, co w nas brudne, ciemne i poplamione grzechem. Po woli i po cichu wchodzimy w niesamowite misterium Bożego Narodzenia. Całe nasze ziemskie życie jest adwentem. Wszyscy czekamy. Czekamy na esemesy, e – maile, dobre słowo, znajomych, lepsze dni… Wyglądamy przez okno, nerwowo spoglądamy na zegarek. Czekamy na kogoś, czekamy na coś. Są rozmaite ,,czekania” – te wyraźne, niecierpliwe i te głęboko ukryte. Życie ludzkie składa się z oczekiwań! Który to już Adwent w moi życiu? Gdy czekamy na bliską osobę, na przyjaciela, przygotowujemy się bardzo skrzętnie do tego spotkania. A kiedy nadchodzi Bóg … no cóż, różnie bywa?! Warto więc nad sobą popracować przede wszystkim po to, aby stawać się lepszym oraz po to, by kolejnego Adwentu nie zakończyć słowami: Panie, wiesz … znowu zabrakło mi czasu, wciąż tyle spraw mam na głowie, sam rozumiesz…?!

Quo vadis, homine? – dokąd idziesz człowieku? Czym kończy się twa droga? Czy zawsze jesteś gotowy na spotkanie z Tym, który powiedział: Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny?