Chleb jest podstawowym pokarmem, symbolem życia i pewności jutra. Zaspokaja głód i wnosi radość do serca. Jego obfitość jest wyrazem Bożego błogosławieństwa. Aby się nasycić, trzeba najpierw chleb pokroić, a potem obdzielać. Sam widok chleba budzi w człowieku zaufanie i spokój.
Przydarzyło się pewnemu gospodarzowi. Wszystko jedno skąd pochodził. Zasiał na wiosnę rzepak i przeliczał na złotówki. Być może opłacałoby się pole rzepakowe wzmocnić nawozami, choć to trochę kosztuje. Kiedy on tak wszystko kalkulował… Wtedy kochany Bóg rozpoczął zasiew w duszy tego człowieka. I wtedy zobaczył on nagle żółte kwiecie, żółte pole rzepaku, które przecież wcześniej widział, ale teraz spojrzał na nie inaczej. Zaczął wąchać powietrze, które tak pachnie na wiosnę. Usłyszał jak coś śpiewało…. Skowronek, tak śpiewał skowronek. Wyłączył silnik traktora, bo ten szum nagle mu przeszkadzał. W jego duszy pojawiło się uczucie piękna i pokoju, aż się rozmarzył. Liczby w jego głowie zniknęły jak rozwiane przez wiatr. Ta go ten kochany Bóg dotknął i poruszył i zasiew wschodził.
W południe, w domu żona zapytała: „No, co dzisiaj rano zrobiłeś w polu?
„Cicho”- powiedział do żony.
„Cicho. Dzisiaj rano w polu było tak pięknie i spokojnie. Wiesz, jak mamy pięknie? Zaprośmy naszych znajomych, przyjaciół i sąsiadów i świętujmy majowe święto wspólnie się radując…”.
Potem objął swoją żonę serdecznie. Zasiew wschodził.
W sobotę za swoje plony dziękowali rolnicy z Polskiej Wsi. Ten kto wie, jaki wiele trzeba włożyć wysiłku, by ziemia wydała plon, powinien też wiedzieć, że bez wysiłku, czyli bez modlitwy, bez korzystania z sakramentów nasze życie duchowe będzie jałowe i plonu nie przyniesie… <Bez Boga ani do proga>. A co dopiero bez Boga na pole, do pracy, do nauki, do wypoczynku..