Drogi Księże Proboszczu Mirosławie. Kochani Parafianie!
Odczuwam wewnętrzne przynaglenie, aby napisać kilka słów płynących z serca. Pierwsze słowo: DZIĘKUJĘ!!! Panu Bogu, za Was. Nie potrafię wyrazić mojej wdzięczności osobom, poprzez które Pan obdarzył mnie życzliwością, miłością, dobrym słowem, także „elektronicznym” – szczególnie w ostatnich dniach mojej posługi w Kłecku.
Nie spodziewałem się tak pięknego pożegnania, podtrzymując tezę, że jestem zwykłym księdzem i takim pragnę pozostać. Natomiast, to czego doświadczyłem było niezwykłe. Mam świadomość ile trudu kosztowało przygotowanie delegacji, upominków i części plenerowej w ogrodzie. Wywiezienie mnie z plebanii w celu odwrócenia uwagi, po to aby nie zepsuć niespodzianki…to istny majstersztyk! Gorzuchowo tym razem popisało się zdolnościami konspiracyjno-wywiadowczymi:) Pozwólcie, że podaruję sobie wymienianie imion i nazwisk, po prostu nie chciałbym nikogo pominąć. Gdy wchodziłem w kapłaństwo, przez głowę nie przeszła mi myśl, że rozstanie z pierwszą parafią może przypominać zabieg bez znieczulenia:) Już wiem, co musiał odczuwać Pan Jezus gdy zostawiał swoich Apostołów:) Zostawił ich…tylko na chwilę. To było konieczne. Ojczyzną Boga i człowieka jest niebo. Apostołowie otrzymali obiecanego Ducha Pocieszyciela…. a więc… nie zostali sami.
Moi Drodzy! Dzięki Wam nasze kapłaństwo ma sens. Jako kapłani w sposób szczególny reprezentujemy samego Jezusa. Św. Augustyn napisał: „Bracia moi! Nawet w tych, którym pragniemy się podobać, nie szukamy i nie powinniśmy szukać naszej chwały. Pragniemy jedynie dobra tych, którzy naśladując nas, nie zbłądzą, jeżeli my będziemy postępować należycie. Jeśli naśladujemy Chrystusa, niech będą naszymi naśladowcami, jeśli zaś nie naśladujemy, niech będą naśladowcami Chrystusa. On sam prowadzi owczarnię i ze wszystkimi dobrymi pasterzami stanowi jedno, ponieważ wszyscy oni są w Nim. Gdy więc staramy się ludziom podobać, nie szukamy naszej korzyści, ale pragniemy radować się nimi samymi, radować się tym, że miłują dobro nie dla naszej chwały, ale dla ich własnego pożytku”. Drugie słowo: DZIĘKUJĘ!!! Księdzu Mirosławowi….patrzył na moje raczkowanie w kapłaństwie…. nie rozstawał się z brewiarzem, chodził w sutannie, wspierał, inspirował, błogosławił, był cierpliwy, odkrywał swoje dobre serce, rozbawiał poczuciem humoru, zapisał się jako ksiądz kochający swoje kapłaństwo i ludzi. Trzecie słowo: DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM!!! Noszę Was w sercu! Niech Bóg Wam błogosławi! Czwarte słowo: MÓDLCIE SIĘ ZA NAS.
Ks. Zbigniew Ilkowski – wikariusz w Pyzdrach.
Pyzdry 5.07.2014